Fragment książki mnicha zakonu kartuzów - "Szkoła ciszy" - wydanej przez Wydawnictwo eSPe - 2007:

 

O PROSTOCIE

  Każda dusza zaczynająca życie zakonne za każdym razem, kiedy robi krok do przodu na tej drodze, doznawała i doznaje od nowa uczucia wyzwolenia, ulgi spowodowanej faktem, że rozłąka ze światem w dużej mierze ułatwia naszą egzystencję. Hipokryzja i próżność komplikują świat. Każdy poddaje się konwencjom, których siła i głupota sa na równi oczywiste. Z pozoru każdy szanuje maskę sąsiada... chociaż nikogo nie jest w stanie wyprowadzić ona w błąd, a wszystkich jedynie krępuje. Prostota to jeden z przywilejów życia zakonnego i zarazem warunek życia wewnętrznego; bez prostoty życie wewnętrzne nie może się rozwijać ani promieniować. Jeśli stajemy się bardziej prości niż byliśmy, nadal nie jesteśmy wystarczająco prości - nie jest łatwo przepędzić z klasztoru światowego ducha...! Prostota duchowa ma trzy formy, które krótko rozważymy.
  Po pierwsze - "prostota" wobec siebie. Polega na szczerym wyznaniu prawdy o sobie, na autentycznym poznaniu siebie. Potrzebne jest oko wolne od ciekawości i niepokoju. Prostota, spokój, przenikliwość są nierozdzielne. Umysł podniecony pragnieniem lub obawą nie czyta jasno w swojej głębi. Zadręczanie się z powodu wyimaginowanych grzechów jest prawie tak szkodliwe jak jego przeciwieństwo. Jeśli zamiast duszy widzicie widmo o twarzy anioła lub demona, tracicie czas i wysiłek. Pierwszy krok robimy wówczas, gdy pokornie dostrzegamy prawdę o sobie i wyznajemy ją ze spokojną i absolutną szczerością.
  Kiedy osiągniemy taką formę szczerości, bez trudu możemy stać się prości również wobec współbraci. Szczególnie wobec tych, którzy pełnią obowiązku urzędu, sprawują wobec nas ojcowską funkcję, a moga ją skutecznie wypełniać tylko wtedy, kiedy otworzymy się i zaufamy im. Mówienie wprost, bez przymusu i wykrętów, o swoich potrzebach i trudnościach zdrowia fizycznego i moralnego - koniecznie czuwając przy tym nad swoją wyobraźnią, ale zachowując dużą otwartość - jest bardzo cenną cnotą zakonnika. Dusza otwarta na swojego kierownika duchowego, na tych, którzy mają wobec niej obowiązki, jest jak dom o szerokich oknach, gdzie powietrze i światło łatwo przenikają. Rozwija się tam życie i jest zapewnione zdrowie. Jeśli będziemy prości wobec ludzi, nie będą nas nękać fałszywe obawy i wypełnianie obowiązków nie będzie nam przeszkadzać. Jeśli będziemy prości wobec siebie, nasza przeszłość, nędza, niedoskonałości przestaną nam ciążyć... i wreszcie będziemy mogli być prości wobec Boga.
  Bóg jest samą prostotą i my musimy być prości, żebyśmy mogli się z Nim zjednoczyć. Wszystkie stworzenia mogą nas zdradzić, zdradzają nas, nawet nie pragnąc tego, ponieważ są skomplikowane. Bóg nie może nas zdradzić. On nie nosi żadnej maski. On nie skrywa przed nami swoich zamiarów, które są proste i jedyne, jak On. Musimy więc wznieść się prosto do Niego, w całkowitej ufności, nie wahając się wcale. Czyż zwrócenie się w swoją stronę, zerkanie przypochlebnym lub zasmuconym okiem na to, czym jesteśmy, nie jest niewiernością wobec najwyższej łaski, przez którą tylko Bóg stał się celem, jedynym celem naszego powołania?
  W miarę jak stajemy się bardziej prości i czyści, możemy powiedzieć razem z duszami wolnymi: wystarcza mi to, czym Bóg jest.
  W taki sposób dusze zmieniają się, kontynuując skromne prace, życie modlitewne, wysiłki zmierzające do osiągnięcia ufności i pełnego oddania. Każdego dnia coraz bardziej otwierają serce, stają się prostsze i w sposób doskonały upodobniają się do natury Boga.


Niech Maryja, Oblubienica Boża, sprawi, że uczynimy szybkie postępy na tej złotej drodze...

Joomla templates by a4joomla