Fragment książki Sióstr Karmelitanek Bosych z Zakopanego - "PIĘKNO KARMELU - ukryte życie karmelitanki bosej" - wydanej przez Wydawnictwo Karmelitów Bosych - 2013:

 

UBÓSTWO  

  "Pomnijmy na to, że święte ubóstwo to herb i godło nasze. Pomnijmy, w jakiej czci je mieli, jak ściśle je zachowywali święci ojcowie w początkach naszego Zakonu... Ten herb ma jaśnieć na naszym sztandarze; na wszelki sposób starajmy się, aby nim naznaczony był cały dom nasz, odzież nasza, mowy, a przede wszystkim myśli nasze...". 
(Dd 2,7-8) Tymi słowami zwraca się do swoich duchowych córek św. Teresa od Jezusa, Matka reformowanego Karmelu w napisanej dla nich Drodze doskonałości.

  Jest to naleganie Matki zatroskanej o czystość i nienaruszalność tego dziedzictwa, jakie zostawiła w spadku swoim dzieciom. Toteż zgodnie z jej życzeniem w naszych klasztorach posiadamy jedynie to, co konieczne, gdy chodzi o pomieszczenia i ich wystrój, nacechowany prostotą i ubóstwem. Święta Teresa zrobiła wyjątek tylko w odniesieniu do kościoła i kaplicy, gdyż życzyła sobie, aby tam wszystko było możliwie najpiękniejsze i najbogatsze.
  Jak wygląda wnętrze karmelitańskiego klasztoru? Wszędzie jest tylko to, co konieczne, sprzęty są najprostsze, bez wyszukanych ozdób. Nawet chór zakonny, w którym odmawiamy modlitwy i uczestniczymy we Mszy świetej, jest ogołocony ze wszystkiego, co zbędne. Znajduje się tu obraz lub krzyż, a na miejscu przeoryszy stoi figura Matki Najświętszej, są proste ławki drewniane, często instument muzyczny. Nic nie rozprasza myśli, ne zaprząta uwagi. Jest tylko sam Pan przebywający w tabernakulum jako gospodarz i centrum tego domu. Na niego ma być zwrócona uwaga.
  Podobnie wygląda w refektarzu. Tu też są proste stoły, katedra dla lektorki, która czyta podczas posiłku. Pozywienie skromne, zawsze bezmięsne, jednak wystarczające i dobrze przyrządzone. Troskę o to nasza święta Założycielka i Prawodawczyni złożyła na matkę przeoryszę i siosty pracujące w kuchni, aby jak sama pisze w Konstytucjach: "potrawy zesłane przez Opatrzność były dobrze przyrządzone, ponieważ siostry nie mają nic innego, czym by się mogły żywić" (Konst. 93). Przysmaków nie kupujemy, jednak pojawiają się niekiedy na naszych stołach, zwłaszcza w dni świąteczne, lecz wtedy wiemy, że są one czyimś darem.
  Cele zakonne sa urządzone prosto i ubogo. W każdej z nich znajduje się łóżko przykryte brązowym kocem, nad nim duży drewniany krzyż, jest także niewielki stół i stołek do siedzenia, drewnianna półeczka na książki, mała szafka na podręczne rzeczy. Na ściane, oprócz krzyża - obraz Matki Bozej.
  Niczego nie uważamy za swoją osobistą własność, niczym dowolnie nie rozporządzamy, wszystko jest dobrem wspólnym. Z chwilą wstąpienia do klasztoru kończy się to, co "moje".
  Prosta i uboga jest również nasza odzież. Prawda, że na uszycie habitu zakonnego potrzeba więcej materiału niż na ubrania świeckie. Prawda, że jest to tkanina dość droga, bo wełniana (przynajmniej w jakimś procencie). Lecz taki habit nosi się latami, cerując go i łatając. Nie zmienia się go tak czesto, jak kobiety świeckie zmieniają stroje, dostosowując garderobę do ciągle zmieniającej się mody. Ponadto habity szyjemy same, a więc odpada wydatek na krawcową. Z tych względów habit zakonny jest naprawdę odzieniem "ubogich Pana".
  Jeżeli zakonnice noszą strój, który w lecie jest trochę za ciepły, za mało przewiewny i znoszą z tego powodu pewne niedogodności (jakże zawstydzająco małe w stosunku do tych, które wiele kobiet znosi ze względu na modę!), to jednak wiedzą, dlaczego to czynią. Habit jest zewnętrznym znakiem naszej przynależności do Chrystusa i Jego Królestwa. W dzisiejszym, zlaicyzowanym świecie jest on głośnym wyznaniem wiary. Musi być pod każdym względem odmiennym od stroju świeckiego, żeby mógł głośno wołać. Musi odciąć się od wszystkiego, co trąci próżnością, żeby wskazać na inne wartości i przypomnieć je ludziom. niedogodności związane z noszeniem habitu (prawdę mówiąc, niewielkie, bo człowiek do nich łatwo się przyzwyczaja) mogą być dzięki intencji osoby, która go nosi, dobrym wynagrodzeniem Bogu za gorsząca modę córek tego świata, na którą ze łzami skarżyła się Matka Boża w La Salette i w Fatimie.
  Osoby zakonne głosza prymat spraw królestwa Bożego nad sprawami tego świata nie tylko swoim strojem, ale całym życiem ubogim i prostym, zadawalając się tym, co konieczne. Pokazują, że słowa Pana Jezusa: "starajcie się najpierw o królestwo Boga i Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane" (Mt 6,33) są możliwe do zrealizowania także dzisiaj, w czasach, gdy człowiek coraz więcej dóbr materialnych uważa za niezbędne dla swej egzystencji.
  Ubóstwo jest ponadto zadośćuczynieniem Bogu za grzechy chciwości, za zbytnie uganianie się za przyjemnościami i wygodą, za rozrzutność i brak ofiarności względem ubogich. Jest ono znakomitym środkiem oczyszczenia wewnętrznego dla osoby, która wyrzeka się posiadania dóbr materialnych i rozporządzania nimi, by w zamian zyskać przestronnosć serca potrzebną do tego, by Bóg napełnił ją samym sobą.


  Wreszcie ubóstwo jest też - a to jest chyba najważniejsze - naśladowaniem Chrystusa, który niczego na tym świecie nie posiadał na własność, a na krzyżu umierał ogołocony do ostateczności. Wstępuje się do Karmelu po to, by się upodobnić do Chrystusa, odbić w swej duszy Jego Boskie rysy i tak uwielbić Go na ziemi.

 

Joomla templates by a4joomla